środa, 30 grudnia 2015

Oczy

Leżałam na łóżku, kiedy mały człowiek wspinał się po mnie, śmiejąc się w głos. Małe rączki ściskały mój nos, robiąc kolejną niewielką rankę, zwracając jednocześnie uwagę, jak szybko potrafią rosnąć paznokcie u dziecka.

Po dłuższej chwili szaleństwa zbliżyła swoją twarz do mojej i spojrzała prosto w moje brązowe swoimi przepięknymi, zielonymi po tacie oczami. Kurde, jakbym tylko mogła zachować tę chwilę, nigdy jej nie zapomnieć, wyjmować z kieszonki w momentach złości, zwątpienia, smutku, frustracji. Przypomnieć sobie, jak to było i pamiętać o tym, ile mam w życiu szczęścia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz