Dziś dostałam zaproszenie do polubienia bloga mojej znajomej. Już dawno nie siedziałam tak długo na stronie z przepisami, okraszonej przepięknymi zdjęciami.
Snuję plany, co by tu zrobić pysznego i wreszcie odejść od swojej kuchennej monotonii. Jak już przyczepię się jakiegoś przepisu, potrafimy na zmianę jeść kilka dań przez nawet parę tygodni. Ponieważ oboje jesteśmy makaroniarzami (bardzo prawdopodobne, że i to R. po nas odziedziczy), już na wstępie w oko rzucił nam się pomysł na jutrzejszy obiad: tagiatelle z kurkami (tylko w wersji bezmięsnej).
W planach mam jeszcze na pewno mleko jaglane (może tym razem uda się nie przypalić garnka podczas gotowania kaszy).
Wiele przepisów z pewnością będzie bardzo przydatnych podczas dalszego rozszerzania diety R. Dodatkowo sam wygląd bloga, jego estetyka i wspomniane już piękne zdjęcia powodują, że chce się czytać w wolnej chwili nawet przepisy kucharskie...
Bon appétit!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz